No i w końcu zrobiłam dla siebie coś o czym już dawno myślałam, a mianowicie pudełeczko na ciastka. Wiem, wiem nic wielkiego a jednak cieszy. Metalową puszkę "wykradłam" babci ( miała aż 3 więc myślę, że straty nie odczuła), natomiast wzór już dano miałam w głowie musiałam tylko znaleźć odpowiednią serwetkę. Idealnie pasuje, jak dla mnie. Kurde ma dla mnie wartość sentymentalną. Babcia kiedyś miała nad stołem w kuchni zawieszoną taką hmm co to było chusta? No mniejsza o to, ale właśnie w tych kolorach z podobnymi kwiatami i tak mi się spodobała, że jak tylko ujrzałam serwetkę, w okolicznym sklepie dl Hobbystów od razu ją kupiłam. Wykonanie puszki pozostawia wiele do rzeczenia, ale co mi tam jestem szczęśliwa jak dziecko :)
Pozdrawiam, SkySweet :*
bardzo ładna :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na wiosenne candy
http://prostolinijnosc.blogspot.com/2012/03/wiosenne-candy.html
piękne pudełeczko :)
OdpowiedzUsuńMała rzecz a cieszy:)
OdpowiedzUsuńśliczne:)
pozdrawiam