Chociaż do Wigilii coraz mniej czasu, ja dopiero dziś zabrałam się za pakowanie prezentów i przeglądanie listy (czy wszystko zostało kupione). Jako, że w tym roku nie miałam całkowicie pomysłu na prezent dla narzeczonego, postanowiłam, że dziś skupie się na jego prezencie. Ustaliliśmy, że prezenty będą tanie (ah ten kryzys!) i kreatywne. Kilka dni temu kupiłam dla niego słodycze, ponieważ jest ogromnym łakomczuchem czego po niem niestety nie widać(nie to co po mnie), ale nie chciałam mu dać po prostu kilku torebek żelków, dlatego postanowiłam zrobić słoik słodkości. Wiem, wiem zdolnościami się nie popisałam :) Pewnie do tego dorzucę jeszcze coś, ale to ma być główny element.
Pewnie i tak jego zawartość zniknie w rekordowo szybkim tempie, ale jest w tym ukryty interes dla mnie. Słoik przyda się mi w kuchni na płatki śniadaniowe czy inne suche produkty.
A czy Wy już macie wszystkie prezenty? Dajecie coś własnoręcznie robionego?
Pozdrawiam :)