Ferie się kończą a ja nic ciekawego nie zrobiłam. Ani nic ie uszyłam, ani nie pomalowałam, ale mam usprawiedliwienie...a mianowicie chodziłam po sklepach i robiłam zakupy :) i w ten oto cudowny sposób przybyło mi kilka materiałów i serwetek. Najbardziej jestem zadowolona z tego drugiego. Kupiłam także farby, a sprzątanie u babci pozwoliło mi odnaleźć kolejne skarby, które chętnie wykorzystam. U babci zawsze się coś znajdzie, a że jedna mieszka o bok drugiej mam ten przywilej, że jest wszystko podwójne:) Pozbierałam im pudełka, ciekawe słoiczki, włóczki i wszystko czego nie potrzebują. Oczywiście mama zmartwiona czy ja w ogóle znajdę czas na to moje studiowanie, ale bez obaw :D Dam sobie radę:)
Tak więc chętnie pochwalę się Wam co zakupiłam.
Czekam na jeszcze jedną paczuszkę z serwetkami. Mam nadzieję, że w końcu coś z tego zrobię :)
Zakupy jak widać bardzo udane :) śliczne serwetki :)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak kupić coś od czasu do czasu :)
OdpowiedzUsuńNo to teraz do dzieła. Czekamy na efekty.
OdpowiedzUsuńTe serwetki-koronki kuszą mnie strasznie, oj kuszą! Można wiedzieć, gdzie udało Ci się je kupić? :)
OdpowiedzUsuńTe koronki na allegro akurat znalazłam:) Myślę do czego je użyć:)
OdpowiedzUsuń