Jako, że jestem teraz w tematyce walentynkowej (ponieważ szyje rzeczy na wymianki) postanowiłam, że i sobie coś uszyję. Pech chciał, że rozsypałam wszystkie szpilki i od razu wpadł mi do głowy pomysł, żeby uszyć sobie poduszkę na szpilki (nie wiem jak to się nazywa- igielnik?)
Po chwili wbiłam w nią szpileczki i gotowe :)
Fajny -może szpilornik?
OdpowiedzUsuńwitaj, wysłałam do Ciebie paczuszkę w ramach wymianki walentynkowej i zapomniałam włożyć kartkę od kogo, tak więc jak dojdzie to jest to ode mnie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się spodoba.
Urocza :) A dla zawiedzionych w walentynki może służyć za laleczkę voodoo ;D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń